Rosnące ceny energii dają się we znaki ośrodkom narciarskim. Wyższe ceny, krótsze godziny otwarcia, brak nocnej jazdy – na co jeszcze muszą przygotować się miłośnicy białego szaleństwa?
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że ośrodki narciarskie w trakcie sezonu zimowego zużywają gigantyczne pokłady energii elektrycznej. Teraz, w dobie kryzysu, właściciele stoków muszą szukać alternatywnych rozwiązań. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że narciarzy czeka wyjątkowo trudny czas.
Ośrodki narciarskie z całej Europy podnoszą ceny karnetów. Prym w tym aspekcie wiodą Włochy, gdzie koszty jazdy na nartach wzrosły o aż 13 procent! W Austrii i kilku innych miejscach zrezygnowano natomiast z jazdy nocnej. Sposób na oszczędzanie energii znaleźli także Francuzi, zwalniając prędkość kolejek o 30 procent.
Pomimo wielu niedogodności, największą przeszkodą z perspektywy adeptów narciarstwa z pewnością okażą się wspomniane ceny. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to zarówno jazda na nartach, jak i inne sporty zimowe mogą już niebawem stać się zajęciem wyłącznie dla elit.
Zdj. główne: Cyprien Delaporte/unsplash.com